Kolejne wysokie zwycięstwo z rzędu na własnym stadionie odniosła Kuźnia Jawor. Po efektownych wygranych z Iskrą Księginice i Hutą Przemków, dziś niebiesko-żółto-czarni rozbili przy Parkowej 8 Zawiszę Serby 4:0 i był to najniższy wymiar kary. Wygrana w pełni zasłużona. Hattricka skompletował Marcin Bagiński, a jedno trafienie dołożył Przemysław Wiśniewski. Należy odnotować, że w 67 minucie Patryk Borek obronił rzut karny. Ciąg dalszy w rozwinięciu newsa.
*GALERIA - Klasa Okręgowa: Kuźnia Jawor - Zawisza Serby*
Kuźnia Jawor ze sporym animuszem rozpoczęła mecz z Zawiszą Serby. Od początku zaatakowała, lepiej prezentowała się piłkarsko i na efekty nie trzeba było długo czekać. W ósmej minucie rezultat spotkania otworzył Marcin Bagiński, który przepięknym strzałem z rzutu wolnego zmusił do kapitulacji bramkarza. Nie minęło 180 sekund i było 2:0. Marcin Bagiński przymierzył z okolic "szesnastki", futbolówka odbiła się od poprzeczki i przekroczyła linię bramkową, a na wszelki wypadek tą próbę uderzeniem głową poprawił Kamil Janoś.
Gol na 1:0
W 18 minucie jaworzanie podwyższyli na 3:0. Z lewej strony dośrodkował Seweryn Suchecki, strzał Kamila Janosia został zablokowany, ale następnie Przemysław Wiśniewski, z ostrego kąta w kierunku długiego słupka, umieścił piłkę w siatce. 28 minucie mogło być 4:0, lecz Kamil Dunaj nie wykorzystał rzutu karnego.
Gol na 3:0
Z resztą niebiesko-żółto-czarni mieli jeszcze przed zmianą stron kilka okazji, aby prowadzić okazalej - zarówno po stałych fragmentach gry jak i z akcji. Swoje szanse mieli Marcin Bagiński, Przemysław Wiśniewski czy Seweryn Suchecki. Z dystansu szczęście próbowali Bartłomiej Gwiździał i Rafał Majka. Zwłaszcza drugi z nich był bardzo bliski zamierzonego celu, ale golkiper przeniósł piłkę nad poprzeczkę.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy wkradło się trochę nerwowości w poczynania MRKS-u, który nieco spuscił z tonu. Do głosu częściej zaczął dochodzić Zawisza, ale nie potrafił skonstruować składnej akcji. Trzy razy zakotłowało się pod posterunkiem Patryka Borka, ale Kuźnia wychodziła z zagrożenia bez szwanku i najmniejszych problemów.
Drugie 45 minut mogło rozpocząć się kapitalnie dla piłkarzy z Parkowej 8. W prowadzony w przerwie Przemysław Piec wpadł w pole karne, mijał bramkarza, ale koniec końców nie trafił do siatki. Zawisza próbował jeszcze nawiązać walkę, odrobić straty, ale przypominało to bicie głową w mur. Beniaminek nie potrafił się zbytnio przedrzeć przez jaworską defensywę, ale w 67 minucie wywalczył kontrowersyjny rzut karny. Jednak Patryk Borek wyczuł intencje egzekutora i wybronił uderzenie z jedenastu metrów.
Kuźnia Jawor cały czas szukała okazji na kolejne trafienia, co chwila wychodząc z jakąś inicjatywą, ale gorzej było już z finalizacją. W drugiej odsłonie każdy z zawodników linii pomocy i ataku miał swoje sytuacje. Gdyby część z nich została wykorzystana bylibyśmy świadkami naprawdę wysokiego zwycięstwa. Nie ma co jednak narzekać, bo jest to pewne zwycięstwo jaworzan, po dobrych zawodach, w stu procentach zasłużone. Rezultat końcowy na 4:0 w 90 minucie ustalił Marcin Bagiński, który z główki wykorzystał precyzyjną centrę Kewina Klasy w okolice ósmego metra.
Gol na 4:0
20 października 2018 (sobota), godz. 15:00 - Jawor (Stadion Miejski)
Klasa O: Kuźnia Jawor - Zawisza Serby 4:0 (3:0)
Bramki: Bagiński 8', 11', 90', Wiśniewski 18'
Kuźnia: Patryk Borek - Bartłomiej Gwiździał (Przemysław Piec 46'), Robert Kruczek, Kamil Dunaj, Łukasz Duda, Przemysław Wiśniewski, Rafał Majka, Emilian Borek, Kamil Janoś (Kewin Klasa 46'), Seweryn Suchecki (Dawid Duda 65'), Marcin Bagiński
Sędziował: Marcin Frączek (Delegatura Lubin)
Widzów: 100